IBE w mediach (grudzień 2011)

(…) Nasze przedszkola są w raporcie ocenione bardzo dobrze. Owszem, mamy jeszcze dużo do zrobienia, tak by 100 proc. dzieci miało zapewniony dostęp do edukacji przedszkolnej, ale robimy to konsekwentnie i bardzo starannie. Nasze rozwiązania zyskują uznanie w świetle porównań międzynarodowych przygotowanych przez OECD.
Michał Federowicz, dyrektor IBE, na temat raportu OECD na temat edukacji i opieki nad dziećmi w wieku szkolnym „Silni na starcie”, wypowiedź dla PAP 20.11.2012 r.

  (System e-oceniania to) rzetelniej oceniony egzamin. A o to przede wszystkim chodzi – żeby praca ucznia była oceniona najlepiej, jak to tylko możliwe. (…) E-ocenianie daje możliwość oceny zadań otwartych, nawet tak skomplikowanych jak rozprawka czy złożone zadanie matematyczne.
Henryk Szaleniec, lider Pracowni analiz Osiągnięć Uczniów IBE, na temat systemu informatycznego e-ocenianie, który po raz pierwszy był testowany w warunkach egzaminacyjnych podczas badania „diagnoza kompetencji gimnazjalistów” 7-8 grudnia 2011 r. Wypowiedź dla „Głosu Nauczycielskiego” 14.12.2011 r.

W ocenianiu ważne jest to, jak daleko rozwiązanie ucznia jest od w pełni poprawnego rozwiązania. Dla w pełni poprawnego rozwiązania nie liczy się metoda dojścia, liczy się efekt końcowy, sposób rozumowania.
Michał Federowicz, na temat nowego, holistycznego sposobu oceniania, który będzie stosowany na egzaminie gimnazjalnym w kwietniu 2012 r. Wypowiedź dla Radia Zet 7.12.2011 r.

 Zamiast na naukę pamięciową nowa podstawa kładzie nacisk na rozumienie przyczyn i skutków zdarzeń i kształcenie umiejętności krytycznego myślenia. Ma zainteresować młodych ludzi, również tych, którzy nie wiążą z nią swojej przyszłości, bo chcą być na przykład inżynierami. To z nimi w drugiej i trzeciej klasie nauczyciele będą pracować w oparciu o cztery wybrane z 10 proponowanych przez podstawę wątków. Na przykład wątku „ Swoi i obcy” traktującego o tym, jak na przestrzeni dziejów zmieniało się pojęcie inności. Zaproponowano bardzo różne wątki i bardzo różną tematykę. Wszystko po to, by zachęcić uczniów do historii, pokazać jak ważna jest dla zrozumienia współczesnego świata i współczesnej Polski. Przedmiot wszak nazywa się Historia i Społeczeństwo. Dziedzictwo epok. Ma pomóc zrozumieć młodym ludziom, że korzenie dzisiejszych naszych problemów sięgają czasów dawniejszych, że doświadczenia historyczne i przeszłość formują nie tylko naszą świadomość. Można się cieszyć, że różne ośrodki chcą pomóc nauczycielom w przygotowaniu się do prowadzenia tego przedmiotu. Dlaczego jednak autorzy konferencji, która ma się odbyć w sobotę alarmują, że nowy program wykorzeni chęć samodzielnego myślenia – nie umiem odpowiedzieć. Jest to całkowicie gołosłowne i niezgodne z rzeczywistością oskarżenie. Na jakiej podstawie organizatorzy twierdzą, że informacja zastąpiona zostanie zideologizowanym przekazem historycznym – też nie wiem. Wystarczy przeczytać podstawę programową, by wiedzieć, że i te mocne słowa nie mają pokrycia w faktach.

To przecież wymaga myślenia, analizowania, tymczasem autorzy konferencji, która ma odbyć się w sobotę alarmują, że nowy program wykorzeni chęć samodzielnego myślenia! Na jakiej podstawie. Na jakiej podstawie twierdzą, że informacja zostanie zastąpiona przekazem historycznym? To mocne słowa bez pokrycia.


O zmianach w nauczaniu historii (do Gazety Wyborczej) Prof. Jolanta Choińska-Mika współautorka nowej podstawy programowej do historii w szkołach ponadgimnazjalnych: - Do tej pory : do tej pory program historii był przeładowany. Skarżyli się na to zarówno nauczyciele, jak i uczniowie. Nacisk kładziono na faktografię. Od uczniów wymagano spamiętania wielu dat. Co więcej to samo co w gimnazjum, powtarzali oni potem w szkole średniej. Wciąż słychać było utyskiwania nauczycieli, że brakuje im czasu na solidne omówienie materiału z historii najnowszej. Gdy przed wyjściem uczniów ze szkoły udało im się skończyć XIX wiek, to był cud. Efekt jest taki, że wielu młodych ludzi wie więcej o balsamowaniu zwłok w Egipcie niż o ważnych postaciach XX wieku, których działania zmieniły Polskę, świat...To dlatego przesunięto część materiału, dotychczas przewidzianego dla gimnazjum, na poziom szkoły ponadgimnazjalnej. W pierwszej klasie, nie tylko w liceum, ale również w szkole zawodowej czy technikum, uczniowie będą zapoznawać się (przez cały rok) z dziejami najnowszymi (po 1918 r.)

NASZE BADANIA