Gminy zlikwidowały blisko tysiąc szkół podstawowych. Powód? Ubyło uczniów. Na gimnazja demografia takiego wpływu nie miała. Instytut Badań Edukacyjnych podsumował zmiany sieci szkół w latach 2007–2012. To pierwsze takie zestawienie w kraju
Informacje o zamykanych szkołach od czasu do czasu rozgrzewają medialną dyskusję. Ale zwykle koncentrują się na jednostkowych przypadkach. Do tej pory nikt w Polsce nie zebrał pełnych danych na temat tego, ile rzeczywiście ubywa szkół, jak są przekształcane i ile powstaje nowych. Dzięki raportowi IBE jest jasna odpowiedź. Co z niej wynika?
– Przede wszystkim to, że skala likwidacji szkół przez samorządy w sprawdzonych przez nas latach 2007–2012 nie była tak wielka, jak można się było spodziewać po doniesieniach mediów – mówi dr Jan Herczyński z Zespołu Analiz Średniookresowych IBE, który razem z Anetą Sobotką napisał raport „Diagnoza zmian w sieci szkół podstawowych i gimnazjów w Polsce 2007–2012”. – Warto dostrzec też, że samorządy w zdecydowanej większości bardzo racjonalnie podchodzą do organizacji sieci szkolnej na swoim terenie.
Ubyło podstawówek, przybyło gimnazjów
Jak zauważają badacze w raporcie główny powód zmiany w lokalnych sieciach szkolnych to po prostu brak uczniów. Ten problem dotyczy zwłaszcza terenów wiejskich. W ciągu pięciu analizowanych lat liczba uczniów szkół podstawowych zmalała o 9,1 proc., a liczba uczniów gimnazjów aż o ponad 20 proc.
Zmiana liczby uczniów szkół podstawowych w latach 2007–2012
Znalazło to odzwierciedlenie w sieci szkolnej. Od 2007 r. do 2012 r. zamknięto 954 szkoły podstawowe (90 proc. z nich to szkoły zlikwidowane przez samorządy). Najczęściej likwidowano te z oddziałami łączonymi, działające jako filie lub prowadzące wyłącznie nauczanie początkowe. – Jeśli spojrzeć na średnią liczbę uczniów w szkołach, która się nie zmieniła po redukcji liczby szkół i nadal wynosiła ok. 180 uczniów, to widać, że gminy dostosowały liczbę szkół do liczby uczniów – zwraca uwagę dr Herczyński. – Ciekawe jest to, że na gimnazja demografia nie miała takiego wpływu. Gminy nie tylko ich nie zamykały, ale otwierały nowe. W efekcie średnia wielkość gimnazjum spadła o jedną piątą.
Spadek liczby uczniów gimnazjum w latach 2007–2012
Badacze IBE zwracają w raporcie uwagę na to, że wielkość szkół podstawowych wciąż odzwierciedla dawne granice rozbiorowe. Inaczej jest z gimnazjami – ich ukształtowana w 1999 roku sieć nie odzwierciedla historycznych granic. Dawna Kongresówka i ziemie dawnego zaboru austriackiego to tereny, na których szkoły są zdecydowanie mniejsze. – Na tych terenach nie powstawały PGR-y, nie było konsolidacji – tłumaczy dr Herczyński. – A inna sieć osiedleńcza była na ziemiach odzyskanych, dlatego szkoły są tam większe.
Przejęcia i łączenie w zespoły
Przez pięć lat objętych analizą oprócz zamykania placówek, dochodziło też do zmiany organu prowadzącego szkołę. Wydarzyło się to w przypadku ponad pół tysiąca szkół. Najczęściej gminy przekazywały szkoły podstawowe stowarzyszeniom. Eksperci IBE wskazują, że w ostatnich latach przekazywanie szkół gminnych stało się równie częste co decyzja o zamknięciu. Takie decyzje rzadko dotyczyły gimnazjów.
Niewiele mniej szkół, bo ponad 400 podstawówek dotknęły zmiany organizacyjne. Ponad połowa z nich dotyczyła ograniczenia do nauczania klas I–III. – To zwykle jest wstęp do późniejszej likwidacji – przypomina dr Jan Herczyński. Taki sam los, czyli zamknięcie, spotyka zwykle szkoły przekształcone najpierw w filie. W latach 2007–2012 gminy przekształciły w filie ponad 200 szkół podstawowych.
Innym sposobem, którym samorządowcy radzili sobie z demograficznymi i organizacyjnymi wyzwaniami, było łączenie szkół w zespoły. Do zespołów – z przedszkolem lub z gimnazjum – włączono ponad 800 podstawówek. W ten sposób z podstawówkami połączono też 500 samodzielnych gimnazjów.
Nowe gimnazja to stare gimnazja?
Co ciekawe, aż ponad 82 proc. nowo otwieranych gimnazjów od razu lub z niewielkim opóźnieniem znalazło się w końcu w zespole szkół. Niemal wszystkie z nich od początku funkcjonowały pod adresem szkoły podstawowej, z którą potem zostały złączone. Zdaniem badaczy niektóre gminy w ten sposób po prostu zalegalizowały istnienie tzw. zamiejscowych oddziałów gimnazjalnych. Powstawały one w czasie, gdy ustawowo zabroniono łączenia gimnazjów z podstawówkami (rozdzielenie uczniów w tym wieku było jednym z założeń reformy 8-klasowego systemu szkół). Później, choć miały zniknąć do sierpnia 2005 r., nadal funkcjonowały. – Gdy nadarzyła się okazja i od 2003 r. ustawa o systemie oświaty pozwoliła znów na łączenie dwóch typów szkół, gminy najprawdopodobniej zaczęły porządkować sytuację prawną swoich „nielegalnych” oddziałów zamiejscowych – opowiada dr Herczyński. – Formalnie więc powstawały nowe gimnazja, ale w rzeczywistości one istniały od dawna.
Badacz IBE wyjaśnia też inny mechanizm powstawania zespołów szkół z gimnazjum i szkołą podstawową. Niektóre gminy, podejmując takie decyzje, kierują się aspektem wychowawczym. – Chodzi o to, żeby dzieci nie wrzucać po podstawówce w zupełnie nowe środowisko oraz o możliwość wyrównywania szans edukacyjnych. Na przykład w mieście dzięki odpowiednim rejonom zespołów szkół dzieci z tzw. trudnych ulic trafiają proporcjonalnie równomiernie do każdej ze szkół.
Wiele w sprawie tworzenia zespołów zależy jednak od kuratoriów oświaty – samorządowcy muszą zawsze uzyskać ich zgodę na przekształcenie. I, jak pokazuje raport, kuratoria różnie do tego podchodzą. Wyjątkowym w skali kraju jest województwo zachodniopomorskie. Szczecińskie kuratorium rzadziej niż inne w kraju udzielało zgód na tworzenie zespołów.
Zróżnicowanie regionalne powstawania zespołów szkół (podstawowa i gimnazjum) w latach 2008–2012
Samorządowe wybory – wtedy szkół nie ubywa
Jedną z ciekawszych obserwacji zawartych w raporcie jest hipoteza dotycząca roku wyborczego. W 2010 r. w Polsce przeprowadzono wybory samorządowe. Jak wynika z danych właśnie w tym roku gminy zamknęły zdecydowanie mniej szkół. I nie jest to rok wyjątkowy. W raporcie IBE przytoczono dane GUS z poprzednich lat. Na ich podstawie można zauważyć, że mniej szkół zamykano również w okresach poprzednich wyborów samorządowych – w 2002 i w roku 2006.
Dynamika zmian w sieci szkół podstawowych 2008–2012
Efekt roku wyborczego jest najbardziej widoczny dla gmin typowo wiejskich. Naukowcy podejrzewają, że z jednej strony ma to związek z faktem, iż na takich terenach dochodzi do większej liczby zmian w sieciach szkolnych. Ale wskazują również, że zjawisko można wytłumaczyć większym znaczeniem wyborów lokalnych na wsi niż w miastach. „Każdy mieszkaniec miasta zna nazwisko swojego prezydenta czy burmistrza, ale nie każdy wie, kto zasiada w radzie gminy” – piszą w raporcie i dodają: „W gminach wiejskich radny to często sąsiad czy kolega ze szkoły. Nie jest anonimowym politykiem, tylko człowiekiem, którego spotyka się często w sklepie czy w kościele. Jego decyzje częściej podlegają ocenie lokalnej społeczności niż decyzje miejskich radnych. Samorząd na wsi jest bliżej ludzi, dlatego jest bardziej zależny od nastrojów społecznych”.
Pobierz informację prasową (docx, pdf)
Pobierz cały raport „Diagnoza zmian w sieci szkół podstawowych i gimnazjów w Polsce 2007–2012”