W Dzienniku Gazecie Prawnej z 15 maja 2012 r. ukazał się artykuł pod tytułem „Polskie szkoły podstawowe dyskryminują chłopców”, który powołuje się na badania Instytut Badań Edukacyjnych. Tekst ten zawiera poważny błąd merytoryczny, a redakcja na tej postawie postawiła nieprawdziwą tezę. Nie jest prawdą, że na podstawie badania Instytut Badań Edukacyjnych można wysnuć wniosek, że polskie szkoły podstawowe dyskryminują chłopców.
Artykuł powołuje się na dane uzyskane w badaniu pilotażowym sprawdzającym funkcjonowanie zadań, które zostaną użyte we właściwym badaniu. Dopiero to właściwe badanie (nazwane „Test umiejętności na starcie szkolnym” - TUNSS) sprawdzi kompetencje istotne z punktu widzenia nauki pisania, czytania i matematyki, m.in. sprawność manualną, spostrzegawczość czy porównywanie wielkości obiektów. Pierwsze badanie zostanie przeprowadzone we wrześniu 2012 r. na uczniach pierwszej klasy szkoły podstawowej. Pozwoli ono ustalić, jakie są kompetencji dzieci, które jeszcze nie uczyły się w szkole. W maju 2013 r. badanie zostanie powtórzone i dopiero po tym badaniu da się cokolwiek powiedzieć o tym, jakie są postępy dzieci, a więc – jak uczy szkoła.
W badaniu pilotażowym wzięły udział dzieci urodzone w latach 2005 i 2006. W próbie badawczej zaledwie co szóste dziecko chodziło do pierwszej klasy szkoły podstawowej, natomiast 83 procent dzieci objętych pilotażem uczęszczało do zerówek lub przedszkoli. Informacje z pilotażu cytowane przez Dziennika Gazetę Prawną są danymi zbiorczymi – obrazują obraz całej grupy, a nie tylko uczniów podstawówek. Dlatego nie da się na tej podstawie wyciągnąć jakichkolwiek wniosków dotyczących „efektu szkoły”.
Czyli nie jest prawdą, że badanie pilotażowe wykazało, iż szkoła uczy myślenia pamięciowego zamiast logicznego, że szkoła dyskryminuje chłopców lub że w ogóle w trakcie pilotażu oceniano jakiekolwiek „postępy” dzieci.
Dzieci rozwijają się w różnym tempie, także zależnie od płci. Równie dobrze redakcja Gazety Prawnej mogłaby napisać, że ciąża dyskryminuje chłopców, bo chłopcy na ogół później zaczynają mówić niż dziewczynki.
Redaktorzy „Dziennika Gazety Prawnej” byli poinformowani, czego dotyczą pokazane im dane i czemu popełniają błąd odnosząc ją do edukacji szkolnej. Niestety pokusa zamieszczenia sensacyjnego materiału okazała się silniejsza od obowiązku uwzględniania faktów.